Dzieje Apostolskie 16:1-40

16  Przybył więc do Derbe, a także dotarł do Listry+. Mieszkał tam pewien uczeń o imieniu Tymoteusz+, którego matka była Żydówką, też należącą do uczniów Jezusa, a ojciec Grekiem. 2  Cieszył się on dobrą opinią u braci+ w Listrze oraz Ikonium. 3  Paweł wyraził pragnienie, żeby Tymoteusz mu towarzyszył. Ale ze względu na tamtejszych Żydów najpierw go obrzezał+, bo wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem. 4  Kiedy podróżowali przez miasta, przekazywali braciom postanowienia apostołów i starszych w Jerozolimie, żeby zgodnie z nimi postępowali+. 5  Dzięki temu zbory umacniały się w wierze i dzień po dniu się powiększały. 6  Potem podróżowali przez Frygię i Galację+, ponieważ duch święty zabronił im głosić słowo Boże w Azji. 7  Dotarli do Mizji i zamierzali skierować się do Bitynii+, ale duch Jezusa im nie pozwolił. 8  Przeszli więc Mizję i przybyli do Troady. 9  A w nocy Paweł miał wizję: Stanął przed nim jakiś Macedończyk i go poprosił: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam”. 10  Zaraz po tej wizji wyruszyliśmy do Macedonii, bo zrozumieliśmy, że to Bóg nas wezwał, żebyśmy głosili tam dobrą nowinę. 11  Wypłynęliśmy więc z Troady i pożeglowaliśmy prosto do Samotraki, a następnego dnia do Neapolis. 12  Stamtąd wyruszyliśmy do Filippi+ — kolonii będącej najważniejszym miastem w tej części Macedonii. Przebywaliśmy w tym mieście przez kilka dni. 13  W dzień szabatu wyszliśmy przez bramę nad rzekę, przypuszczając, że jest tam miejsce modlitwy. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać z zebranymi tam kobietami. 14  Przysłuchiwała się nam pewna bogobojna kobieta, która pochodziła z Tiatyry+ i zajmowała się sprzedażą purpury. Miała na imię Lidia. Jehowa szeroko otworzył jej serce, żeby zwracała uwagę na to, co mówi Paweł+. 15  Kiedy razem ze swoimi domownikami została ochrzczona+, poprosiła nas: „Skoro uznaliście mnie za wierzącą w Jehowę, to chodźcie do mojego domu i zatrzymajcie się u mnie”. I wręcz przymusiła nas, żebyśmy z nią poszli. 16  Gdy jednego razu szliśmy na miejsce modlitwy, natknęliśmy się na pewną służącą, która miała nieczystego ducha — demona wróżbiarstwa+. Przepowiadając przyszłość, przynosiła swoim właścicielom wielkie dochody. 17  Dziewczyna ta chodziła za Pawłem i za nami i wołała: „Ci ludzie są niewolnikami Boga Najwyższego!+ Głoszą wam o drodze, która prowadzi do wybawienia!”. 18  Robiła tak przez wiele dni. W końcu Paweł, znużony tym, odwrócił się i powiedział do ducha: „W imię Jezusa Chrystusa rozkazuję ci, żebyś z niej wyszedł”. I w tym momencie z niej wyszedł+. 19  Kiedy jej właściciele zrozumieli, że ich nadzieja na dalsze zyski przepadła+, schwytali Pawła i Sylasa i zawlekli ich na rynek przed władze+. 20  Przyprowadzili ich do wysokich urzędników i powiedzieli: „Ci ludzie sieją w naszym mieście wielki niepokój+. Są Żydami 21  i uczą zwyczajów, których nam, Rzymianom, nie wolno przejmować i praktykować”+. 22  Wtedy powstał przeciw nim tłum, a wysocy urzędnicy kazali zedrzeć z nich ubrania i wychłostać ich rózgami+. 23  Gdy zadano im wiele razów, wtrącono ich do więzienia+ i nakazano dozorcy więziennemu pilnie ich strzec+. 24  Na ten rozkaz zamknął ich on w najskrytszej części więzienia i zakuł im nogi w dyby. 25  Mniej więcej o północy Paweł i Sylas modlili się i wysławiali Boga, śpiewając pieśni+. A więźniowie się im przysłuchiwali. 26  Nagle nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, tak iż zatrzęsły się fundamenty więzienia. Natychmiast też otworzyły się wszystkie drzwi i wszystkim opadły kajdany+. 27  Kiedy dozorca więzienny się obudził i zobaczył, że drzwi więzienia są otwarte, pomyślał, że więźniowie uciekli. Chwycił więc za miecz i już miał się zabić+, 28  ale Paweł krzyknął: „Nie rób sobie krzywdy, bo wszyscy tu jesteśmy!”. 29  Wtedy on kazał przynieść lampy, wbiegł do celi i drżąc na całym ciele, padł przed Pawłem i Sylasem. 30  Wyprowadził ich na zewnątrz i zapytał: „Panowie, co mam robić, żeby dostąpić wybawienia?”. 31  Odpowiedzieli: „Wierz w Pana Jezusa, a zostaniesz wybawiony — ty i twoi domownicy”+. 32  Następnie jemu i wszystkim w jego domu opowiedzieli słowo Jehowy. 33  Jeszcze tej nocy przemył im rany, po czym on i wszyscy jego domownicy zaraz zostali ochrzczeni+. 34  I przyprowadził ich do swojego domu, zastawił przed nimi stół i ze wszystkimi domownikami bardzo się cieszył, że uwierzył w Boga. 35  Z nastaniem dnia wysocy urzędnicy wysłali funkcjonariuszy, żeby powiedzieli: „Uwolnij tych ludzi”. 36  Dozorca więzienny przekazał ich słowa Pawłowi: „Wysocy urzędnicy wysłali ludzi i kazali was obu uwolnić. Jesteście więc wolni. Idźcie w pokoju”. 37  Ale Paweł rzekł do nich: „Bez osądzenia* publicznie nas wychłostali i zamknęli w więzieniu, chociaż jesteśmy Rzymianami+. A teraz potajemnie nas wyrzucają? O, nie! Niech sami przyjdą i nas wyprowadzą”. 38  Funkcjonariusze przekazali te słowa wysokim urzędnikom. A ci, gdy usłyszeli, że mają do czynienia z Rzymianami, przestraszyli się+. 39  Przyszli więc ich ułagodzić, po czym wyprowadzili ich na zewnątrz i poprosili, żeby odeszli z miasta. 40  Z więzienia poszli oni do domu Lidii+, gdzie zobaczyli się z braćmi i udzielili im zachęt+, a potem wyruszyli w drogę.

Przypisy

Lub „procesu”.

Komentarze

Tymoteusz: Jest to pierwsza w Biblii wzmianka o Tymoteuszu. Jego greckie imię znaczy „ten, który szanuje Boga”. Nie wiadomo dokładnie, kiedy Tymoteusz przyjął chrystianizm. Ale wiadomo, że jego matka Eunike, bogobojna Żydówka, i prawdopodobnie babcia Lois od najwcześniejszego dzieciństwa zapoznawały go ze „świętymi pismami” Żydów, czyli Pismami Hebrajskimi (2Tm 1:5; 3:15). Bardzo możliwe, że Eunike i Lois zostały chrześcijankami, gdy Paweł odwiedził Listrę podczas swojej pierwszej podróży misjonarskiej. Ojciec Tymoteusza najwyraźniej nie był chrześcijaninem. Został nazwany Grekiem. Oznacza to, że albo jego przodkowie pochodzili z Grecji, albo po prostu że nie był on Żydem. Paweł w trakcie swojej drugiej podróży misjonarskiej — pod koniec 49 lub na początku 50 r. n.e. — znowu odwiedził Listrę, która najwidoczniej była rodzinnym miastem Tymoteusza. W tamtym czasie Tymoteusz już jako chrześcijanin cieszył się „dobrą opinią u braci w Listrze oraz Ikonium” (Dz 16:2). Mógł mieć wtedy ok. 20 lat. Sugerują to słowa, które Paweł skierował do niego jakieś 10 lub 15 lat później: „Niech nikt nigdy nie patrzy z góry na twój młody wiek” (1Tm 4:12). Te słowa (spisane przypuszczalnie między 61 a 64 r. n.e.) świadczą, że wtedy Tymoteusz był jeszcze stosunkowo młodym człowiekiem.

go obrzezał: Paweł dobrze wiedział, że chrześcijan nie obowiązuje obrzezanie (Dz 15:6-29). Tymoteusz, którego ojciec nie był Żydem, nie został obrzezany, ale Paweł zdawał sobie sprawę, że mogłoby to zgorszyć część Żydów, którym mieli głosić w czasie podróży ewangelizacyjnej. Żeby więc mogli bez przeszkód wywiązać się ze zleconego zadania, Paweł poprosił Tymoteusza o poddanie się temu bolesnemu zabiegowi. Obaj pokazali, że stosują w życiu to, o czym Paweł napisał później do Koryntian: „Dla Żydów stałem się jak Żyd, żeby pozyskać Żydów” (1Ko 9:20).

apostołów i starszych w Jerozolimie: Jak wyjaśniono w komentarzu do Dz 15:2, w starożytnym Izraelu niektórzy starsi rozpatrywali sprawy dotyczące całego narodu. Podobnie w I w. n.e. starsi i apostołowie w Jerozolimie tworzyli ciało kierownicze wszystkich zborów. Kiedy podjęli decyzję w kwestii obrzezania, poinformowali o niej zbory, a te uznały ją za wiążącą.

Azji: Zob. Słowniczek pojęć, „Azja”.

duch Jezusa: Najwyraźniej chodzi o ducha świętego (czyli czynną siłę Bożą), którego Jezus „otrzymał od Ojca” (Dz 2:33). Jako głowa zboru chrześcijańskiego Jezus posługiwał się tym duchem do kierowania działalnością kaznodziejską pierwszych chrześcijan, np. wskazywał im, gdzie powinni skoncentrować swoje wysiłki. W tym wypadku za pomocą „ducha świętego” powstrzymał Pawła i jego współpracowników od głoszenia w Azji i Bitynii (Dz 16:6-10). Później jednak dobra nowina dotarła również do tych prowincji (Dz 18:18-21; 1Pt 1:1, 2).

Przeszli: Lub „minęli”. Użyty tu grecki czasownik parérchomai może dotyczyć minięcia jakiegoś terenu bez wchodzenia na niego albo podróżowania przez ten teren. W tym kontekście najwyraźniej chodzi o drugie znaczenie tego słowa. Portowe miasto Troada leżało w Mizji, która znajdowała się w pn.-zach. części Azji Mniejszej. Żeby więc dotrzeć do Troady, Paweł i jego współpracownicy musieli przejść przez Mizję, ale najwidoczniej nie zatrzymali się tam, żeby głosić.

Macedonii: Zob. Słowniczek pojęć.

wyruszyliśmy: Narracja w Dziejach Apostolskich aż do Dz 16:9 prowadzona jest w trzeciej osobie, czyli Łukasz ogranicza się do przekazywania tego, co zrobili i powiedzieli inni. Jednak tutaj, w Dz 16:10, następuje zmiana — Łukasz uwzględnia siebie jako uczestnika relacjonowanych wydarzeń. Od tego momentu pisze w pierwszej osobie liczby mnogiej, gdy relacjonuje sytuacje, w których najwyraźniej był razem z Pawłem i jego współpracownikami (zob. komentarz do Dz 1:1 i „Wprowadzenie do Dziejów Apostolskich”). Po raz pierwszy towarzyszył Pawłowi ok. r. 50 n.e. w drodze z Troady do Filippi. W dalszą drogę apostoł wyruszył już bez niego (Dz 16:10-17, 40; zob. komentarze do Dz 20:5; 27:1).

głosili (...) dobrą nowinę: Zob. komentarz do Dz 5:42.

Filippi: Początkowo miasto to nazywało się Krenides. W połowie IV w. p.n.e. Filip II Macedoński (ojciec Aleksandra Wielkiego) odebrał miasto Trakom i nazwał je od swojego imienia. W okolicy znajdowały się kopalnie z bogatymi złożami złota i Filip zaczął bić złote monety. Około 168 r. p.n.e. rzymski konsul Lucjusz Emiliusz Paulus pokonał ostatniego króla Macedonii, Perseusza, i zdobył Filippi oraz okoliczne tereny. W 146 r. p.n.e. cała Macedonia stała się prowincją rzymską. W 42 r. p.n.e. na równinie otaczającej Filippi rozegrała się bitwa, w której Oktawian (Oktawiusz) i Marek Antoniusz pokonali wojska Brutusa i Gajusza Kasjusza Longinusa, zabójców Juliusza Cezara. Na pamiątkę tego wielkiego zwycięstwa Oktawian ustanowił Filippi rzymską kolonią. Gdy jakiś czas później został cesarzem i otrzymał od rzymskiego senatu tytuł „August”, nadał temu miastu nazwę Colonia Augusta Iulia Philippensium (zob. Dodatek B13).

rzekę: Wielu biblistów sądzi, że chodzi tu o Angitis, rzekę oddaloną o 2,4 km na zach. od Filippi, czyli więcej, niż wynosiła droga szabatowa. Możliwe, że Żydzi nie mogli się spotykać w celu wielbienia Boga w mieście ze względu na jego wojskowy charakter, dlatego musieli zgromadzać się tak daleko. Inni uważają, że w omawianym wersecie chodzi o Krenides, niewielki strumień płynący bliżej miasta, przez miejscowych nazywany strumieniem Lidii. Ponieważ jednak na tym terenie odkryto groby rzymskich urzędników i ponieważ był on dobrze widoczny, niektórzy uczeni wątpią, czy mogło to być miejsce modlitwy. Jeszcze inni sugerują, że chodzi o teren przy suchym obecnie korycie rzeki za bramą Neapolis. W IV lub V w. n.e. zbudowano tam kilka kościołów dla upamiętnienia wizyty Pawła w Filippi.

miejsce modlitwy: Być może Żydzi nie mogli mieć w Filippi synagogi z powodu wojskowego charakteru miasta. Albo mieszkało tam mniej niż 10 mężczyzn żydowskiego pochodzenia — nie było więc minimum tradycyjnie wymaganego do tego, żeby powstała synagoga.

zajmowała się sprzedażą purpury: Lidia zapewne handlowała różnymi wyrobami barwionymi purpurą, m.in. tkaninami, ubraniami i gobelinami, a także samym barwnikiem. Pochodziła z Tiatyry, miasta leżącego w krainie o nazwie Lidia w zach. części Azji Mniejszej. Inskrypcja znaleziona w Filippi poświadcza, że istniał tam cech sprzedawców purpury. Lidyjczycy i ich sąsiedzi słynęli jako doskonali wytwórcy purpury już od czasów Homera (czyli od IX lub VIII w. p.n.e.). Jako sprzedawczyni purpury Lidia musiała dysponować znacznym kapitałem. Poza tym miała na tyle duży dom, że mogła przyjąć czterech mężczyzn — Pawła, Sylasa, Tymoteusza i Łukasza. Najwyraźniej więc dobrze jej się powodziło. Wzmianka o jej „domownikach” może oznaczać, że mieszkali z nią jacyś krewni albo że miała niewolników i sług (Dz 16:15). Przed opuszczeniem Filippi Paweł i Sylas spotkali się z braćmi w jej gościnnym domu, co sugeruje, że stał się on miejscem zebrań pierwszych w tym mieście chrześcijan (Dz 16:40).

Miała na imię Lidia: Lidia została wspomniana w Biblii tylko dwa razy — tutaj i w Dz 16:40. Chociaż zdaniem niektórych „Lidia” to przydomek oznaczający „Lidyjkę”, istnieją dowody, że w tamtych czasach było to imię własne. Lidia i jej domownicy zostali chrześcijanami ok. 50 r. n.e. w Filippi, należeli więc do pierwszych mieszkańców Europy, którzy przyjęli chrystianizm dzięki działalności Pawła. Lidia — prawdopodobnie kobieta niezamężna lub wdowa — była bardzo szczodra, dzięki czemu korzystała z budującego towarzystwa misjonarzy: Pawła, Sylasa i Łukasza (Dz 16:15).

Jehowa szeroko otworzył jej serce: Lidia została nazwana bogobojną kobietą. W tekście greckim znajduje się tu sformułowanie, które można oddać jako „czcicielka Boga”, co sugeruje, że była żydowską prozelitką (Dz 13:43). W szabat ona i inne kobiety zgromadzały się nad rzeką poza miastem, w miejscu modlitwy (Dz 16:13). Wydaje się, że w Filippi mieszkało niewielu Żydów i nie było synagogi. Lidia przypuszczalnie usłyszała o Jehowie w swoim rodzinnym mieście, Tiatyrze, gdzie mieszkała liczna społeczność żydowska posiadająca własną synagogę. Jehowa — Bóg, któremu Lidia oddawała cześć — dostrzegł, że uważnie przysłuchiwała się Pawłowi (zob. Dodatek C3: wprowadzenie i Dz 16:14).

wierzącą w Jehowę: Lub „wierną Jehowie”. W większości greckich manuskryptów występuje tu określenie „Pan” (gr. toi Kyríoi). W Chrześcijańskich Pismach Greckich słowo Kýrios („Pan”) w zależności od kontekstu może się odnosić do Jehowy Boga albo do Jezusa Chrystusa. Jak wyjaśniono w komentarzu do Dz 16:14, Lidia prawdopodobnie była żydowską prozelitką, jest zatem logiczne, że kiedy wypowiadała słowa z omawianego wersetu, chodziło jej o Jehowę. Dopiero co usłyszała od Pawła o Jezusie Chrystusie, nie miała więc jeszcze okazji udowodnić wiary w niego. Dlatego rozsądny wydaje się wniosek, że mówiła o swojej wierze w Jehowę, wierności wobec Boga, któremu już oddawała cześć (zob. Dodatek C3: wprowadzenie i Dz 16:15).

miała nieczystego ducha — demona wróżbiarstwa: Dosł. „miała ducha Pytona”. Pyton to imię mitycznego węża lub smoka strzegącego świątyni w greckich Delfach oraz tamtejszej wyroczni. Z czasem greckie słowo pýthon zaczęło oznaczać osobę, która potrafi przepowiadać przyszłość, oraz ducha, który przez nią przemawia. Wprawdzie później było też używane jako synonim brzuchomówcy, ale w tym miejscu Dziejów Apostolskich odnosi się do demona, który umożliwiał wspomnianej dziewczynie przepowiadanie przyszłości.

Przepowiadając przyszłość: Lub „uprawiając sztukę przepowiadania”. Biblia wspomina o różnych osobach przypisujących sobie zdolność przewidywania przyszłości, m.in. o kapłanach zajmujących się magią, wróżbitach i astrologach (Kpł 19:31; Pwt 18:11). W Chrześcijańskich Pismach Greckich jedyną wzmiankę o przepowiadaniu przyszłości za sprawą demonów stanowi opis zdarzenia w Filippi. Demony sprzeciwiają się Bogu i tym, którzy spełniają Jego wolę, nic więc dziwnego, że po wypędzeniu demona wróżbiarstwa Paweł i Sylas spotkali się z ostrym prześladowaniem (Dz 16:12, 17-24).

rynek: Lub „plac miejski; forum”. Użyty tu grecki wyraz agorá w tym kontekście oznacza plac będący ośrodkiem handlu, a także miejscem publicznych zebrań w miastach starożytnego Bliskiego Wschodu i imperium greckiego oraz rzymskiego. Z relacji o tym, co wydarzyło się w Filippi, można wywnioskować, że na rynku załatwiano też niektóre sprawy sądowe. Wykopaliska prowadzone w tamtejszych ruinach wskazują, że przez środek miasta przechodziła Droga Egnatyjska (Via Egnatia), a przy niej znajdował się sporej wielkości rynek (zob. komentarze do Mt 23:7; Dz 17:17).

wysokich urzędników: Greckie słowo strategòs, użyte tu w liczbie mnogiej, odnosi się w tym wersecie do najwyższych rangą urzędników miejskich w rzymskiej kolonii Filippi. Odpowiadali oni za utrzymywanie porządku, zarządzanie finansami, sądzenie przestępców i ustalanie wymiaru kary.

nam, Rzymianom: Filippi miało status rzymskiej kolonii i jego mieszkańcy cieszyli się wieloma przywilejami, przypuszczalnie mieli nawet pewną formę obywatelstwa rzymskiego. To może tłumaczyć, dlaczego czuli się tak silnie związani z Rzymem (zob. komentarz do Dz 16:12).

zaraz zostali ochrzczeni: Dozorca więzienny i jego domownicy, czyli jego rodzina, nie byli Żydami i zapewne nie znali podstawowych prawd ze świętych Pism. Paweł i Sylas zachęcili ich, żeby ‛wierzyli w Pana Jezusa’, a potem — bez wątpienia wyczerpująco — opowiedzieli im „słowo Jehowy” (Dz 16:31, 32). To głęboko ich poruszyło, bo jeszcze tej samej nocy ‛uwierzyli w Boga’, jak wspominają Dz 16:34. Dlatego całkiem słusznie zostali zaraz ochrzczeni. Dz 16:40 wskazują, że kiedy Paweł i Sylas opuścili Filippi, współpracownik Pawła Łukasz nie wyruszył razem z nimi (zob. komentarz do Dz 16:10). Przypuszczalnie miał możliwość zostać jakiś czas w mieście i wspierać tamtejszych nowych braci.

funkcjonariuszy: Lub „liktorów”. Użyty tu grecki termin rabdoúchos dosłownie znaczy „trzymający rózgę”. Odnosił się do sługi, który towarzyszył rzymskiemu urzędnikowi miejskiemu w miejscach publicznych oraz wykonywał jego polecenia. Rzymianie określali tę funkcję słowem lictor. Ze względu na niektóre obowiązki rzymscy liktorzy przypominali dzisiejszych policjantów. Różnili się jednak od nich tym, że byli ściśle związani z określonym urzędnikiem i mieli obowiązek cały czas być do jego dyspozycji. Nie działali na bezpośrednie wezwanie zwykłych ludzi, lecz wyłącznie z rozkazu swojego zwierzchnika.

jesteśmy Rzymianami: Czyli obywatelami rzymskimi. Paweł i najwyraźniej też Sylas mieli rzymskie obywatelstwo. Obywatelowi rzymskiemu zawsze przysługiwało prawo do rzetelnego procesu. Nigdy nie wolno go było publicznie ukarać bez wyroku. Cieszył się on szczególnymi prawami i przywilejami na terenie całego imperium. Podlegał prawu rzymskiemu, a nie prawom danego miasta. W razie oskarżenia mógł się zgodzić na sądzenie zgodnie z prawem lokalnym, ale zawsze mógł się też zwrócić do rzymskiego trybunału. Gdy groziła mu kara śmierci, miał prawo odwołać się do cesarza. Apostoł Paweł głosił na znacznym obszarze cesarstwa rzymskiego. Z przysługujących mu praw obywatela rzymskiego skorzystał co najmniej w trzech sytuacjach. Pierwsza z nich miała miejsce właśnie w Filippi, gdy poinformował urzędników miejskich, że wymierzając mu karę chłosty, naruszyli jego prawa (dwie pozostałe sytuacje: zob. komentarze do Dz 22:25; 25:11).

Multimedia

Neapolis
Neapolis

Na zdjęciu widać współczesne miasto Kawala, położone na pn. wybrzeżu Morza Egejskiego. Zostało zbudowane na terenie starożytnego Neapolis, które służyło jako port dla Filippi, miasta leżącego niedaleko na pn. zach. Właśnie Neapolis było pierwszym miejscem w Europie, do którego przybył Paweł w odpowiedzi na wezwanie: „Przepraw się do Macedonii” (Dz 16:9, 11, 12). Prawdopodobnie trafił tam też podczas swojej trzeciej podróży misjonarskiej (Dz 20:2, 6). Chociaż niewiele pozostało po tym rzymskim mieście, to jednak w dalszym ciągu można podróżować odcinkami biegnącej w pobliżu Drogi Egnatyjskiej (Via Egnatia). Ta zbudowana przez Rzymian droga miała jakieś 800 km długości i stanowiła główny szlak komunikacyjny z zach. na wsch., który łączył wiele miast w Europie i docierał aż do granicy z Azją. Wzdłuż tej drogi leżały też miasta, które odwiedził Paweł, m.in. wspomniane Neapolis i Filippi oraz Amfipolis, Apollonia i Tesalonika (Dz 17:1).

Miejsce modlitwy w pobliżu Filippi
Miejsce modlitwy w pobliżu Filippi

Na zdjęciu pokazano strumień Krenides, który płynął tuż za bramą Krenides po zach. stronie starożytnego Filippi. Być może właśnie nad tą „rzeką” Paweł głosił grupie kobiet, które zebrały się na modlitwę, choć istnieją różne opinie na temat dokładnej lokalizacji tego miejsca (Dz 16:13-15).